Bar Barcelona – jak sądzą niektóry – była kiedyś twierdzą alternatywnej myśli intelektualnej
Krakowa. Bartolomeo Koczenasz (fotograf, podróżnik, artysta)
natknął się swego czasu na wiersz Adama Ziemianina, panowie
spotkali się na Kazimierzu, poznali swoje historie i zrodził się
pomysł, by Barcelonę wskrzesić w ten „nieszablonowy” sposób
(nota bene przy malowaniu muralu nie używano szablonów). Okazuje się, że
są ludzie, w których te historie o chwilach spędzonych w
Barcelonie są nadal żywe.
Bartolomeo opowiada: „Usunięto
budynek, bo nie pasował do reszty. Popatrzmy, minęły trzy lata i
co się zmieniło? Pojawia się pytanie, czy to, co jest tu teraz
wygląda lepiej niż to, co było tu kiedyś? Kawał blachy i
generalnie syf. A ja chcę zwrócić uwagę, że były kiedyś
miejsca, do których przychodzili ludzie nie po to, by się napić,
zjeść, ale przede wszystkim by spotkać inne osoby. Czyli to towarzystwo było
najważniejsze. Barcelona to ludzie, Wojtek Bellon, Gizela, Zbyszek,
Andrzej, obecny prezydent Krakowa tam bywał, gdy studiował prawo,
Antoni Potoczek z Klubu pod Gruszką, władze teatrów.”
Bartolomeo Koczenasz
Tu w tym miejscu znajdował się legendarny Bar Barcelona.
http://www.jewishfestival.pl/otwarcie-wystawy-----21x21-----wspolczesna-spolecznosc-zydowska-krakowa---,394,event,pl.html
OdpowiedzUsuńAleż jestem ciekawa projektu j.w.
Zróbmy wpis laczony
UsuńWybieram się na wernisaż, a Ty?
OdpowiedzUsuńwybieramy się
OdpowiedzUsuń