Jak to się stało, że Twoja rzeźba
(PURYFIKACJA) stała się częścią ArtBoomu?
Do współpracy zaprosiła mnie
kuratorka Aneta Rostkowska, która znała wcześniej moją pracę.
Wojtek Szymański napisał dobrą recenzję do „Obiegu”, a
profesor Hussakowska-Szyszko, guru historii sztuki współczesnej,
powiedziała w radiu, że ta rzeźba powinna wrócić. Wtedy zaczęła
się dyskusja historyków sztuki, i pomysł, by ta rzeźba powróciła.
Ja to traktowałem trochę z przymrużeniem oka. Miło oczywiście,
jeśli Twoja praca się podoba, ale nie dowierzałem, że rzeźba
powróci. Cóż, jak widzimy to jest przykład rzeźby
przepracowanej. Była makieta, rzeźba wraca, po dwóch latach
przepracowania. Jak z nią będzie? Zobaczymy.
Kiedy narodził się ten pomysł. Jaka
jest historia tego projektu, od pomysłu do realizacji.
Historia jest dość skomplikowana. Ten
projekt powstał jako mój dyplom w 2009 roku, kończyłem wydział
rzeźby na Akademii. Wtedy pracowałem równocześnie nad
przestrzenią publiczną, nad Zbiornikiem Kultury, to był czwarty
rok mojego działania w przestrzeni publicznej. Wtedy postanowiłem,
że pierwszy raz zrobię akademicki projekt. Ironiczny, cyniczny
projekt, który miał wówczas dopiec wszystkim - profesorom ASP,
Krakowowi w samej swojej formie, bo to jest forma realistyczna, a z
drugiej strony ona dosyć przewrotna. A ta przewrotność w
kontekście tego miejsca jest najważniejsza. Bo powiedziałem tak:
„Albo świnia stanie tutaj (Studnia Wanda przy Moście Powstańców
Śląskich), albo na moim grobie.” Bo ja nie ukrywam, że jestem
świnią. Nie mam z tym żadnego problemu, zresztą był kiedyś taki
tekst Wojtka Szymańskiego o tym, że jestem świnią - „Ta świnia, Okoński” - więc nie ukrywam tego. Wydaje mi się, że każdy z
nas ma cechy tego biednego stworzenia. I o to też głównie w tym
projekcie chodzi.
Pomówmy o stronie merytorycznej.
Wymieńmy te kilka elementów prowokacyjnych, w jakim sensie miał to
być protest. Kogo chciałeś zdenerwować i czym?
Gdy przygotowywałem dyplom, na
Akademii kupiłem 5,5 tonowy blok marmuru białego, który jest
marzeniem każdego rzeźbiarza. Ja, który zajmowałem się sztuką
współczesną, i w zasadzie byłem pogardzany przez swoich
profesorów akademickich, chciałem zrobić dyplom z marmuru.
Byłeś odmieńcem u siebie na roku?
Tak, tak, tak. Ja i Łukasz Surowiec
byliśmy jedynymi odmieńcami u nas na roku. Nas ciągle nie było na
uczelni, bo cały czas robiliśmy jakieś akcje. I wtedy pomyślałem
sobie, aby skończyć Akademię, ale zrobić to z takim przytupem
marmurowym, akademickim, a zarazem cynicznym, doprowadzając przy
okazji wszystkich do szału. Tak więc kontekst był najpierw
kontekstem Akademii, ale wtedy ostatecznie z powodu stanu
powodziowego nie dostałem pozwolenia, by zrobić to w marmurze. Więc
marmur został. Okazało się też, że teraz rzeźba też nie może
być wykonana z marmuru, gdyż marmur jest zbyt słaby, by przetrwać
powódź. Zatem mamy zbrojoną, białą świnię z pyłu marmurowego,
świnia musi wytrzymać uderzenie fali czy przepływającego drzewa.
Kolejny kontekst to PURYFIKACJA,
oczyszczenie. Profesorowi uznali, że jest to podkładanie im świni.
Ale wynikało to z obserwacji, że w Krakowie stawia się same
pomniki, ludzie w wieku pięćdziesięciu, sześćdziesięciu lat
przyzwyczajeni są wyłącznie do rzeźby kommemoratywnej.
Monumentalnej i patetycznej. Dla moich profesorów ta rzeźba była
profanacją. Umieszczenie tej rzeźby w przestrzeni publicznej,
szczególnie w tym miejscu, odbierane było przez moich profesorów
jednoznacznie. Plac Bohaterów Getta, Kazimierz. To była swego
rodzaju gra. Świnia ma wyciągać na wierzch świńskie zachowania.
Bo w przestrzeni publicznej rzeźba zostaje sama. Spacerujesz
bulwarem nad Wisłą i widzisz coś takiego. To nie jest płonący
stos, to jest martwe zwierzę. Leżące na belkach. I teraz
zastanawiasz się o co właściwie chodzi. Nie ważne kto to zrobił,
lecz ważne, że w spacerowiczach rodzi się pytanie: „o co tu
chodzi”. A konteksty (tj lokalizacja) nie zostały wybrane
przypadkowo. Faktycznie mamy Kazimierz, Pl. Bohaterów Getta, Wisła,
Wanda, Cricot naprzeciwko i w końcu galerię handlową, która jest
dawną rzeźnią miejską, tutaj niedaleko jest odpływ, którym
kiedyś spuszczano krew do Wisły. Zatem jest wielość kontekstów,
jak my to zinterpretujemy - zależy od nas. Żegnamy się ze świnią,
oczyszczamy się z czegoś. Czy uznamy, że Polacy to świnie, czy że
kto inny to świnia - zależy od nas samych.
Czyli ty ustawiasz granicę.
Oczyszczamy się i przychodzi nowy okres, okres zmiany.
Mam taką nadzieję. Bo młodzi ludzie
nie robili żadnej afery. Prasa też była zachwycona, zachwycona
poetyckością, bo mamy tu przepływające fale, obmywające świnię
na studni Wanda, nie doszukiwano się głębszych podtekstów, i
pomyślałem sobie, że może to nie budzi już takich emocji.
Jednakże teraz plastyk miejski uznał, że jest to rzeźba
antysemicka. Oświadczam, że antysemitą absolutnie nie jestem,
wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że dzięki świni pozbędziemy się
tej skorupy, nauczymy się normalnie podchodzić do rzeźby – to A,
a B – że pozbędziemy się sakralizowania każdej przestrzeni w
mieście. Bo nie każda rzeźba musi być sakralna lub
kommemoratywna, nie róbmy z miasta parku pomników narodowych i
grobów.
A co masz do powiedzenia oponentom,
którzy twierdzą, że nie wolno ingerować w historyczny charakter
tkanki miejskiej? Wszelkie zaburzenia i rewolucyjne podejście
postrzegają jako zagrożenie. Jak ich uciszyć, udobruchać lub
przekonać, bo - umówmy się - jest mocny nurt protestów.
Tak jak i bardzo mocny zaczyna być
nurt w Wiśle (akurat w tej chwili leje jak z cebra i rzeka podnosi
się). Wiem jedno. Przygotowując się do pracy w przestrzeni
publicznej poznałem myślenie Krakowian. W przypadku rzeźby
publicznej w Krakowie, trzeba powiedzieć, że przedstawia się to
jako ciężka walka. To jest mechanizm odwieczny. Jesteśmy bardzo
konserwatywni, nieugięci i nieprzejednani, dopiero po jakimś czasie
odpuszczamy. Tak jak było z głową Mitoraja. Pamiętamy te liczne
protesty wokół tej nieszczęsnej rzeźby, która nota bene nie jest
jakaś specjalna. Ale wyobraźmy sobie, że chcemy ją zabrać. Krzyk
byłby niesamowity. No a tutaj rozstrzygająca będzie Wisła
(Śmiech). Ona zabierze świnię i rzeźba dołączy do biskupa
Rajkowskiej (zatopiona u ujścia Wilgi) albo i nie.
Czy chcesz, żeby z tej akcji coś wynikało? Żeby rzeźba została zauważona, bo to w końcu duży
festiwal. A może chcesz zamknąć ten temat?
Pewnie dyskusja będzie się toczyła.
Jeśli pojawią się protesty, to trzeba będzie prowadzić rozmowy,
a może nawet zastanawiać się nad usunięciem rzeźby. Co prawda to
nie leży już w mojej gestii, ja jako artysta chciałbym, by ona
została. Bo trzeci raz już tego nie będę znosił! (Śmiech)
A czy skandal leży w Twojej naturze?
Nie. Dlatego nie robimy skandalu od
początku. Skandal jest czasami potrzebny jako reklama, ale uważam,
że to nie jest obowiązkowe. Rzeźba wymaga zobaczenia, a nie
artykułów. A przestrzeń publiczna nie jest przestrzenią
galeryjną, gdzie łatwo zrobić skandal. Ta rzeźba jest poetycko
smutna. Ja tu raczej widzę Krakowski patos, procesyjność,
obkładanie się tradycjami, stos ofiarny, skoki Wandy do Wisły.
Zawsze mówię, że rzeźba potrzebuje oddechu, a nie skandalu.
Generalnie świnia to biedne zwierzątko. W mitologi chińskiej,
świnia ofiarowała się człowiekowi. Tu jest wiele wieloznaczności,
a brak kontrowersji.
A kontekst wodny? Jak to widzisz?
Oczywiście „panta rhei.” Upływ
czasu. To jest też oczyszczenie. Wisła sama się oczyściła. Wisła oczyszcza świnię, ale też
może zmieść świnię, jeśli nurt będzie mocny. I funkcja wody.
Woda obmywa i oczyszcza.
A tak w ogóle to dziwię się, że
taką melodramatyczną rzeźbę wyprodukowałem. Niektórzy
prognozują, że to może stać się Krakowską palmą. Wiesz, jakie
miasto taka palma. (Śmiech). Zachęcam do podpływania i robienia
sobie zdjęć ze świnią. To nie jest pomnik, to jest rzeźba, można
na niej siadać, byle tylko nie zniszczyć.
Totalna Masakra. Ciekawe co na to Głowny Plastyk Miasta?!! W naszym mieście o absurdy jak widać nie trudno.
OdpowiedzUsuńPlastykowi się nie podobało....
OdpowiedzUsuńProponuję, żeby postawił Pan sobie tą cudowną rzeźbę w SWOIM ogródku!!! Bardzo proszę o odpowiedź na moje pytanie: kto za to płaci? Mam nadzieję, że dźwig, ludzi montujących to ustrojstwo i cały ten burdel sponsoruje autor- Pan Okoński? Czy jak zwykle my-podatnicy?
OdpowiedzUsuńWidzę zdenerwowanie... Płaci ArtBoom, ja bym sobie chętnie to w ogródku postawił... Ale dlaczego Panu/Pani ona tak przeszkadza, chodzi o obiekt, który ma inną funkcję niż np. obelisk... Sztuka nie ma być funkcjonalna....
OdpowiedzUsuńAle skoro nie jest juz funkcjonalna to mogłoby byc chociaż miło na nią spojrzeć. A nie wiem czy oglądanie świni na bulwarch należy do przyjemności.
OdpowiedzUsuńczy świnia to taki obrzydliwy widok z estetycznego punktu widzenia? taka ładna marmurowa... :)
UsuńKraków kojarzy mi się raczej z pięknymi zabytkami i perłami architektonicznymi, urokliwym klimatem m.in. na Kazimierzu i nagle ta świnia? Gdzie tu ta poetyckość i melodramat? Świnia to świnia! Przez tyle lat budujemy dobre relacje i przezwyciężamy piętno obozów hitlerowskich na naszych terenach a Pan chce wszystko rogrzebywać i "skorupy ściągać"? Rzeżba nie wywołuje przemyśleń, moim zdaniem chodzi Panu tylko o sławę na taniej jakości skandalu i tak jest PROFANACJĄ! Jestem oburzona, że ktoś pozwolił na jej postawienie! Czekam na szybkie jej usunięcie! K.
OdpowiedzUsuń"Płaci artboom"? Co to niby znaczy? Płacimy my wszyscy z naszych podatków, w tym roku dwa miliony. W mieście gdzie chodzi się po ciemku po dziurawych chodnikach, gdzie zamyka się szkoły i domy kultury - kasa jest wydawana na tzw. sztukę tworzoną przez pseudoartystów, którzy się szczycą tym, budzą kontrowersje i komuś się nie podoba. To ich jedyny "sukces".
OdpowiedzUsuńTo kiedy ściągacie to paskudztwo? Może sobie Pan -Panie Rafale- zabrać ten shit do ogródka :] K.
OdpowiedzUsuńChciałem dyskretnie zwrócić uwagę, że ja to ja czyli Rafał, a Mateusz Okoński jest moich rozmówcą, więc pretensji nie przyjmuję. Mówimy tutaj o sztuce nowoczesnej, która - czy to się podoba, czy nie - jest częścią historii sztuki, to jest fakt, aksjomat. Miasto robi imprezę w plenerze - proszę bardzo. Ja nie dyskutuję tutaj nad słusznością, czy te pieniądze są wydane należycie, czy też nie. Ja opisuję projekt. Artysta się wypowiada. I takie ma prawo. Gdyby nie artyści tego rodzaju, nigdy nie zachodziłyby zmiany mentalnościowe w społeczeństwach. I chwała im za to. A co do słowa "shit" to jest lekko niestosowne, zwłaszcza wypowiedziane anonimowo przez K., który/która ochoczo piszę do mnie inwokacją po imieniu... K. ujawnij imię (i nazwisko)...
OdpowiedzUsuńDobrze, wiem, że Pan to pan, a Okoński to Okoński, ale to Pan chętnie by sobie to ustrojstwo w ogródku postawił, wiec mówię-bardzo proszę! Owszem niech się artysta wypowiada i ustawia te swoje cuda, ale w jakimś muzeum sztuki współczesnej(które zresztą jest niedaleko) a nie w takim miejscu jak Bulwary Wiślane, bo nie wszyscy mają ochotę to oglądać. Ja nie mam ochoty tego dziadostwa oglądać a niestety będę je widzieć z okna każdego dnia! A co do określeń-to żyję w wolnym kraju, i mogę nazywać "po imieniu" to co mi się podoba lub nie! A co do inicjału-bardzo proszę! Kinga i jestem studentką ( co by mi nikt nie zarzucił, że mam jakieś 60-80 lat i jestem krytyczna do wszystkiego) -otóż jestem bardzo tolerancyjna i lubię różne "nowinki" artystyczne czy techniczne, ale takiego poronionego pomysłu jak ta świnia to nie zdzierżę! Wstyd mi, że żyję w mieście, gdzie cała heca polega na ustawieniu świni na Wiśle! A ta cała metafora oczyszczenia itp jest żenująca! Z pewnością turyści będą wiedzieć o co chodzi...z pewnością.. Kinga
UsuńA może warto zastanowić się nad słusznością? O tym podyskutować? Miasto tego nie robi, bo dawno straciło kontakt z rzeczywistością i mieszkańcami. Trochę się może poprzymila i naobiecuje przy okazji następnym wyborów, by szybko o wszystkim zapomnieć. Pisanie to takiej pseudosztuce to dęcie w tą samą tubę propagandy sukcesu, w którą dnie JM i jego ekipa. Myślę, że po ludziach myślących, a pewno autor tego bloga chce się do nich zaliczać - to można się spodziewać więcej. Zanim zainteresowanie artboomem w ankiecie na krakow.pl nagle i dziwnie nie wzrosło do 2&, to wynosiło ok 0,6%, czyli kilka tysięcy osób, dla których właśnie jest wyrzucane 2 mln złotych. Pisanie o tym bezkrytycznie jest nieporozumieniem, niedorzecznością i nadawaniem rangi czemuś - co to na to nie zasługuje. I szkoda dalej pisać, bo każdy wpis zostanie uznany za przejaw zainteresowanie i kontrowersyjność. A to zwykły shit.
OdpowiedzUsuńa żebyście sraczki nie dostali!
OdpowiedzUsuńto nie jest kościół tylko miasto!
czas nabrać dystansu do siebie i przestrzeni w któj żyjemy...
o wiele więcej słuszności miałyby protsty przeciw świniom jeżdzącym tramwjami i śmierdzącym różnymi cudami natury.
ja poproszę obok ustawić odlew mojej kotki... czule mówię do niej 'tłusta świnio', ciągle by tylko jadła i nie należy do najczystszych..
każdy z nas to świnia, a poza tym świnia prywatnie to bardzo inteligentne i oddane zwierzę. jakby je trzymać w domu to lepiej by za psa robiła niż kot i chomik razem wzięte.
świnie są kochane.
ale z obmywaniem grzechów w wiśle już bym nie przeginała...;) myślę że nie trzeba sztucznie uzasadniać ustawienia takiej rzeźby w tym pukncie. nie wszytsko musi mieć drugie dno.
/gośka :)
Nie ważne kto płaci i czy pasuje do zabytków. Kluczowe jest, że to jest GŁUPIA i słabiutka praca i jako takiej nie ma sensu jej pokazywać a tym samym promować.
OdpowiedzUsuńNiestety nasza mentalność polska wypływa tutaj na wierzch. Nie możemy zaakceptować czegoś czego nie rozumiemy i zamiast srpóbować zrozumieć- krytykujemy.
OdpowiedzUsuńJa jestem estetką, świnia jako świnia mi się nie podoba, ale staram się zrozumieć jej przesłanie a nie z góry uznaje że jest "GŁUPIA".
Gdzie tu widzisz głupote anonimowy czytelniku? wystarczy na wikipedii sprawdzić definicję "głupoty"- nieumiejętnośś rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Nie sądzę, żeby rzeźba była tutaj głupia...
Biegłam dzisiaj obok świni. Cholera! Jak ją oblazły sracze krakowskie, gołębie, mewy, ptactwo wszelakie! Jak one mnie denerwują! I szkrobią biały pył marmurowy!
OdpowiedzUsuńhttp://marylapersona.pl/wiosna-tej-zimy-dlatego-biegamy/
okropieństwo, zrobione przez jakiś prymitywów, którzy chcą dokuczyć ludziom, unieprzyjemnić życie mieszkańcom, którzy muszą teraz patrzeć na takie obrzydlistwo. Jak można pokazać na widok publiczny martwe, zamordowane zwierze które jest ułożone na stosie do spalenia. Jest to jedna z technik manipulacji i mieszania w głowach społeczeństwu, kiedy pokazuje im się "gówn.o" i wmawia jednocześnie że to wielka Sztuka i powinni się nią zachwycać. Gdzie są ludzie rozumni którzy zdemontują to szkaradztwo?
OdpowiedzUsuńchciałem tylko pozdrowić szybciutko tych co ubliżają chłopakowi, który świnię podłożył. Tyle pożytecznej energii marnujecie. Zamiast anonimowo spuszczać się w internecie zacznijcie używać tej energii do tworzenia i zbliżania się do ludzi. Kompletny brak akceptacji innego sposobu myślenia niż własny. Zajmijcie się może wynoszeniem własnych żyć na wyższy poziom - nie chodzi o akceptację świni, tylko o odpowiednienie traktowanie ludzi (czyli też anonimowe wypowiadanie się o nich w sieci). I ta nieszczęśliwa osoba, która teraz musi patrzeć na tę świnię codziennie z okna.. Życzę Wam, abyście umieli żyć ponad świnię.
OdpowiedzUsuńDas ist Polnische Schwine?
OdpowiedzUsuńodchodząc od skojarzen historycznych, widzimy tu po prostu martwa swinie. Najbardziej smieszy mnie larum wznoszone przez oburzonych tym widokiem, twierdzacych, ze ktos skazal ich na codzienne patrzenie na to okropienstwo. Ale ta banda hipokrytow nie ma juz problemu ze staniem w kolejce w miesnym i obcowanie z flakami, mozgami, ogonami i karczkami tej samej swini? wtedy jest ok?
OdpowiedzUsuńa ci sami esteci nie maja problemu z codziennym mijaniem odpustowych barek i knajp na wisle?
i na pewno co roku zabawiaja sie z piwem i obsikuja krzaki bulwarow na wiankach i innych plenerowych imprezach, oplacanych, a jakze by inaczej, z ich ciezko oddanych podatkow.
Ja codziennie idac przez krakow widze dziesiatki pomnikow, ktore dla mnie sa obrzydliwe: np wszedzie powtarzajacy sie pomnik krwawiacego mezczyzny, przyklutego gwozdziami do konstrukcji z drewna, z kolcami wbitymi w glowe, wykrzywionego w grymasie bolu. To jest dopiero obrzydliwe. I to wszystko z naszych podatkow! i nikt nic z tym nie robi! skandal! hehe, pozdrawiam wszystkich estetow. justyna
http://www.prawy.pl/wiara/4863-polacy-ukazywani-przez-zydow-jako-swinie Mocno śmierdzi czosnkiem. Czy tu jeszcze Polska ?
OdpowiedzUsuńhttp://www.prawy.pl/wiara/4863-polacy-ukazywani-przez-zydow-jako-swinie Mocno śmierdzi czosnkiem. Czy tu jeszcze Polska ?
OdpowiedzUsuńWidziałam, dziwna ta świnia na Wiśle Ale wzbudza ciekawość czemu tak ? Taki świński kawał :)
OdpowiedzUsuńKtoś ewidentnie podkłada nam tu świnię :) A tak na serio to bardzo lubię taką intrygującą sztukę, zmuszającą do myślenia, gdzie nie wszystko jest oczywiste i łamiącą stereotypy.
OdpowiedzUsuń