niedziela, 16 stycznia 2011

Supernova. Rekonstrukcja

W ŁAŹNI NOWEJ wydarzenie teatralne: SUPERNOWA. REAKTYWACJA - znakomite przedstawienie ważne dla każdego, kto dostrzega zagrożenia naszej nieokiełznanej cywilizacji. Dylematy współczesnego człowieka i oswojenie własnej apokalipsy – tak reżyser spektaklu SUPERNOWA. REAKTYWACJA – Marcin Wierzchowski - w krótkich słowach podsumowuje przesłanie utworu.

Sztuka toczy się na dwóch płaszczyznach (w rozumieniu dwóch czasoprzestrzeni) – bo i na dwóch piętrach, i w dwóch odległych o stulecia epokach ludzkości. Pierwsza część rozgrywa się w podziemiach teatru w roku 3209. Tam powstało muzeum naszych czasów, gdzie aktorzy próbują zrekonstruować (druga część tytułu - Rekonstrukcja) prawdę o XXI wieku. Z punktu ludzi z przyszłości teraźniejszość pokazywana w muzeum jest kuriozalna i karykaturalna. Świat cierpienia, zniewolenia społeczno-kulturowego, niekończącego się gromadzenia dóbr zapowiadają złowieszczo rychły koniec cywilizacji w takiej postaci. Apokalipsa ma zdarzyć się w 2012 roku. Z resztek odtworzonej wiedzy o Nowej Hucie AD 2011 dowiadujemy się, że zagładę przetrwali jedynie artyści, niektórzy naukowcy i bezdomni. Ocalała też tajemnicza, polimerowa walizka ze zdjęciami przedstawiającymi zwykłych ludzi, którzy odeszli. Po korytarzach piwnicznych widzowie mają swobodę uczestnictwa osobistego w poszczególnych instalacjach, interakcjach z aktorami czy po prostu poruszania się po przestrzeni muzeum wedle swojego uznania. Fascynujący zabieg artystyczny, a wszystko w atmosferze dziwności i tajemnicy.

W drugiej części spektaklu Anna Weiss (genialna kreacja Marty Waldery) odtwarza historie życia ludzi stąd. Nowohucka Księga Umarłych. Przed oczami publiczności w skąpej scenografii, z towarzyszeniem melicznych dźwięków, złowrogich obrazów i dramatów osobistych dokonuje się antycypacja katastrofy. Oszalałe czasy budzą w ludziach szalone demony, kończy się źle dla każdej z postaci w inny sposób. Oni chcą ocalenia, nie chcą zniknąć bez śladu, pragną coś pozostawić, z czymś ważnym się zmierzyć. Ale zagłada następuje. Tylko Nowohucka Księga Umarłych przetrwa (nota bene prawdziwy projekt społeczny o ludziach z Nowej Huty)…

Duże brawa także dla aktorów: Tadeusza Ratuszniaka, Karoliny Sokołowskiej, Jakuba Kotyńskiego, Anny Kłos – Kleszczewskiej.

A reżyseria i scenariusz Marcina Wierzchowskiego to majstersztyk. Tematyka i wyobraźnia twórcy sztuki budzą duży szacunek i zachwyt. Kapitalna rzecz. Gorąco polecam.



c.d.n.





























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz