W tym roku przypada 200 rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Wśród masy najrozmaitszych imprez i koncertów poświęconych temu faktowi dwie lokalne krakowskie wystawy. Chopin gościł w Krakowie w lipcu 1829 r, wówczas z ciekawością przybysza zwiedzał miasto i okolicę. Pozostało po tej wizycie kilka pamiątek oraz podpisy złożone w Collegium Maius i w Wieliczce. A Podgórze dało mu nocleg, o czym donoszę głośno, bo ta informacja nie przebiła się w mediach! Do naszych czasów pozostało pytanie o słynne rubato Chopina: jak to możliwe, że jedna ręka gra mechanicznie w rytmie, a druga, bez skrępowania, snuje melodię o chwiejnym tempie. Niedościgniony geniusz! Ot co!
W Collegium Maius Chopin w Krakowie i osobiste po nim pamiątki.
Ekspozycja do 15 kwietnia 2010.
W Pawilonie Wyspiańskiego na pl. Wszystkich Świętych Chopin. Weiss. Fin de Siècle Ekspozycja do 30 kwietnia 2010.
Synestezja: muzyka i obraz czytane jednym kodem.
W Pawilonie Wyspiańskiego połączenie malarstwa Wojciecha Weissa z muzyką Chopina. Malarz, ekspresjonista okresu Młodej Polski, na przełomie 1898/1899 tworzy szkice do obrazu pt. "Szopen". Według artysty dźwięk i kolor nierozerwalnie łączą się w akcie tworzenia działa sztuki, o czym pisze we wspomnieniach:
"Jedyną drogą jest dążenie do stworzenia harmonii. Podobnie jak muzyka jest harmonią tonów, tak malarstwo jest harmonią kolorów, które również nazywamy tonami. Każdy wybitny artysta ma swoje ulubione harmonie, stwarza swoją metodę. Ja osobiście przez całe życie miałem dwa największe umiłowania: muzykę i malarstwo. Malarstwo wyrosło samo. Malując staram się obraz skomponować muzycznie. Sama natura może być nawet nieciekawa, sam kolor także nie jest wszystkim - dopiero razem stwarzają harmonię. Ja to nazywam reżyserią malarską."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz