sobota, 31 października 2009

Tajemnica pewnego popiersia...

Godzina 12:00 telefon. Raf - jest taka prośba, czy mógłbyś przewieźć wystawę do Pani Zeni. Mogę. Godzina 13:00 zajeżdżam na miejsce. W Galerii R jest 5 osób, w DHP jest 2 osoby (w tym Melania), na drzwiach nadal widnieje ten plakat:






Zabieram biżuterię i pakuję do samochodu. Jeszcze manekin. Na św. Kingi jestem po kwadransie. Wynoszę rzeczy na piętro. Dzwonię. Dzień dobry. Dzień dobry! Czekam już na Pana. Miłe spotkanie. Witamy się. Wnoszę "wystawę" do mieszkania. Ale, ale... To już dawno nie jest mieszkanie, tylko piękna pracownia, pełna obrazów, bibelotów i R-Z-E-Ź-B (!!!). Wspaniałe dzieła nieżyjącego od 20 lat rzeźbiarza Tadeusza Stulgińskiego (głos pana Stulgińskiego i Pani Zeni na www.1939.podgorze.pl). Oglądam przepiękne postumenty, głowy wawelskie, fauna (szczególnie utkwił mi w pamięci, pełni rolę odźwiernego w korytarzu). Oraz Wenus bez głowy i rąk. (kopię tejże Wenus znajduję u siebie w domu, ta sama forma, która wyszła z Akademii Sztuk Pięknych - dochodzimy do wniosku, że studenci dorabiali na boku i sobie dorobili, a ja wszedłem w posiadanie kopii.) Wszystko ręką mistrza oprócz jednego popiersia. Popiersie stało na podłodze, nie eksponowane. Zaciekawiony zapytuję kto to. Ale Pani Zenia nie wie. Nie wiadomo jak znalazło się w posiadaniu rzeźbiarza. Postument mnie zachwyca. Gładka linia, piękne rysy, dostojne kształty. Podziwiam i rozmawiamy. Nic nie wiadomo o autorze dzieła. Po cichu, w głowie zaczynam marzyć. Pragnę mieć tę rzeźbę tylko dla siebie. Napawać się jej sylwetką. Tak sobie rozmawiamy jeszcze o wielu sprawach, ważnych i błahych. Przy kawie, parę godzin, a czas się dawno zatrzymał. Czas, który płynie i nie płynie, bo liczy się przecież tu i teraz (i oczywiście jeszcze to co przed nami - zgodnie z przesłaniem tego bloga). Pora się pożegnać. Serdeczne do widzenia i.................. przed wyjściem jeszcze zwrot akcji. Pani Zenia czyni gest. Proszę zabrać ze sobą popiersie. U mnie za mało miejsca, kurzy się. A Pan o nie zadba. NIEDOWIERZANIE. Tak? Cuda się jednak zdarzają? Kochana Pani Zenia. Zabieram popiersie. Zawijam w koc i wkładam do bagażnika. Jadę. Nie myślę o świecie, myślę o tej głowie. Piękne. Kto to wyrzeźbił, kogo przedstawia...... Może kiedyś się dowiem. Jedyne co pozostaje to data urodzin i śmierci.


1755-1826







czwartek, 29 października 2009

Zrób sobie K-DRON

K-DRON ['kejdron] to osobliwy obiekt geometryczny, wymyślony przez polskiego architekta Janusza Kapustę. Zbudowany z 11 ścian po złożeniu z drugim K-DRONem tworzy idealny sześcian. [Zatem wielościan doskonały?!]. Bryły te można aranżować na różnorakie sposoby, co otwiera przed nami szereg nowych możliwości. I tak na przykład rzut K-DRONową kością do gry przynosi dodatkowe punkty, gdyż taka kostka rozpada się na dwie części, a K-DRONowe szachy umożliwiają "przeistaczanie się" figur szachowych w inne, co znów daje nieskończoną liczbę nowych kombinacji.


Sztuka to nieskończoność

"Tak jak pamięć jest odpowiedzialna za przeszłość - wyobraźnia jest odpowiedzialna za przyszłość i tylko ona jest w stanie stworzyć coś, czego wcześniej nie było. Stworzyłem własną technikę poszerzania skali mojej wyobraźni. Tak jak solista w operze ćwiczy skalę głosu, sportowiec pompki, ja chciałem wymyślić podobne ćwiczenia dla wyobraźni" [Janusz Kapusta, K-DRON opatentowana Nieskończoność]. Janusz Kapusta twierdzi, że odkrycie K-DRONu (albo raczej zauważenie faktu, że taka bryła istnieje) jest wynikiem jego bezkresnej podróży w głąb wyobraźni. Zastanawiając się jak narysować nieskończoność Kapusta pomyślał o mnogości zdarzeń i faktów z naszej rzeczywistości, które wpływają na postrzegany świat i przyszłość, która przed nami. Ten jeden prosty kształt daje możliwość budowania niepowtarzalnych form w nieskończoność.



Uruchamiam Strefę K-reatywną

Ten blog jest strefą, którą rządzi wyobraźnia. K-DRON niech będzie zatem dla nas symbolem. Będę na
tym forum przedstawiać wytwory ludzkiej wyobraźni. Artysta-demiurg kreuje swoje dzieło, a ja kreuję blog o tworzeniu, pasji, sztuce. Będę przedstawiać artystów i dyskutować o kreacji. For the art's sake! Zapraszam wszystkich twórców, którzy chcą się tutaj zaprezentować. Jestem otwarty na wszelkie formy sztuki. Podejście profesjonalne i indywidualne. Rzeczy wiekopomne i dzieła do szuflady. Malarstwo, literatura, performance. Postmodernistyczny misz-masz. Przed nami nieskończoność naszej wyobraźni i przyszłość.


Zatem odliczamy: 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1, 0.......... blog wystartował!